Zacznijmy od 23 wozów, które uczestniczą w Sakimatsuri Yamahoko-Junkou (前祭山鉾巡行).
wieczór przed procesją - wozy stoją na ulicach, gdzie można je podziwiać i nawet wsiąść do niektórych, na tych większych siedzą muzycy, grający tradycyjną muzykę |
Jest to jedyna platforma, która nie uczestniczy w Kujitori-Shiki (くじ取式), czyli losowaniu kolejności przejazdu wozów, bo tradycyjnie zawsze rusza, jako pierwsza. Jest też jedyną, na której podczas parady jedzie prawdziwe chigo (稚児), czyli dziecko-symbol festiwalu.
NAGINATA HOKO w całej swojej długiej okazałości |
2. ARARETENJIN YAMA (霰天神山)
Na przedzie platformy możemy oglądać gobelin przedstawiający greckie nimfy. |
Tenjin jest jednym z najbardziej znanych bogów Japonii, które postać niektórzy znają np. z anime Noragami. Bóstwo to jest deifikowaną postacią Michizane Sugawary - poety z dworu Heian. I chociaż jego boskie imię ma znaczenie podobne do Raijina, czyli bóstwo nieba/piorunów to Tenjin patronuje jednak nauce, kaligrafii i poezji. Drzewem poświęconym mu są śliwy, a jego świętym zwierzęciem jest wół.
Nazwa Araretenjin wzięła się stąd, że na początku XVI wieku Kioto nawiedził ogromny pożar, który niemal całkowicie strawił miasto. Jednakże niespodziewanie z nieba spadł grad, który powstrzymał ogień. Wśród gradowych kul została odnaleziona figura Buddy, która została poświęcona i teraz zamieszkuje ten wóz, jako cenny strażnik kiotyjskiej społeczności.
Wóz cudem przetrwał pożary 1788 r. i 1864 r., dlatego amulety, które są sprzedawane przy stoisku z tą platformą chronią przed pożarami i błyskawicami.
Za platformą podąża skrzynia ze skarbami. Oczywiście jest oznaczona symbolem Tenjina - kwiatem śliwy. |
3. HAKURAKUTEN YAMA (白楽天山)
Nazwa tej platformy odnosi się do imienia chińskiego poety żyjącego za czasów dynastii Tang. Scena na niej ukazana ukazuje owego Hakurakutena (772-846 r., chiń. Ch'an) podczas rozmowy z mistrzem zen o imieniu Dorin (741-824 r., chiń. Daolin).
Dorin słynął z ekscentryzmu tak charakterystycznego dla zen. Jednym z jego specyficznych zwyczajów było siadywanie na sośnie, co widać na platformie (mnich w fioletowym stroju). Trzyma on też buddyjski różaniec oraz miotełkę z końskiego włosia. Tymczasem Hakurakuten był płodnym poetą, który oprócz z napisania wielu utworów, słynął także ze swoich kontaktów towarzyskich i świadomości społecznej. W starożytnych Chinach poeci na równi parali się nie tylko pisaniem wierszy, lecz również filozofią. Dlatego dwaj panowie spotkawszy się, rozmawiali o podstawach wiary buddyjskiej.
-Jaka jest podstawa wiary buddyjskiej? -zapytał poeta Dorina.
-Nie popełniać zła i spełniać dobre uczynki! -odparł pewnie mnich.
-To wie, nawet trzyletnie dziecko! -obruszył się Hakurakuten, który spodziewał się poważniejszej odpowiedzi.
-Każde trzyletnie dziecko wie, ale nawet osiemdziesięcioletni starzec nie potrafi tego dokonać -odparł Dorin, a Hakurakuten zaakceptował mądrość płynącą z tej odpowiedzi, ukłonił się i odszedł.
Platformę tą udało się uratować i przywrócić do świetności po pożarach w 1788 r. i 1864 r., co ukazuje determinację wspólnoty chounai, która się nią opiekuje (wiele platform nie zostało odrestaurowanych).
4. ASHIKARI YAMA (芦刈山)
Piękny gobelin z lwem na przedzie wozu prawdopodobnie przywędrował do Japonii z zachodu Jedwabnym Szlakiem. |
Sztuka ta opowiada historię małżeństwa, które musiało się rozstać. Ona poszła szukać zatrudnienia w pałacu cesarskim w Kioto, on znalazł niedochodową pracę w Osace przy produkcji mat i rolet z nadrzecznych trzcin. Scena uwieczniona na platformie ukazuje go w czasie ścinania trzcin, gdy po trzech latach rozłąki zostaje odnaleziony przez stęsknioną żonę. Jest w niej radość z ponownego zjednoczenia, ale też smutek, bo mężczyźnie nie powodzi się najlepiej. Jednak koniec historii jest szczęśliwy, gdyż razem wracają do Kioto.
Na platformie możemy zobaczyć miniaturową bramę torii, sosnę, a także trzciny odnoszące się do historii. Figurę "męża" chroni piękny, czerwony parasol. Sama rzeźba jest o tyle ciekawa, że jej oryginalna głowa została najprawdopodobniej wykonana przez przedstawiciela szkoły Kei rzeźbiarstwa buddystycznego o imieniu Ko-un i powstała ok. 1537 roku. Strój, jaki nosi jest też najstarszym kimonem wykorzystywanym podczas festiwalu i pochodzi z XVI w. Obydwie rzeczy zastąpiono replikami ze względu na ich status Ważnego Narodowego Dziedzictwa, ale można czasami zobaczyć i oryginały.
5. KANKO HOKO (函谷鉾)
Platforma ozdobiona wieczorem przez latarnie |
Wygląda równie imponująco, co przy Naginata Hoko. Kształty na "włóczni" ukazują księżyc i góry i symbolizują ciemność w górach. |
Nazwa tej platformy znowu przenosi nas do starożytnych Chin, a dokładniej do strażnicy na Wielkim Murze nazywanej po chińsku przełęczą Hangu (chiń. 函谷關). Jak widać są te te same znaki, jak w nazwie wozu, ale mają one japońskie czytanie. Miejsce to sławne było ze względu na swoje położenie oraz niebanalne historie, które rozgrywały się w jego murach. Jedną z najbardziej znanych jest opowieść o Laozi, który podróżował przez przełęcz i zatrzymawszy się w Hangu spisał swoje przemyślenia w Księdze Drogi i Cnoty, która stała się podstawą taoizmu.
Jednak Japończycy odnoszą powstanie Kanko Hoko do innego zdarzenia, a dokładniej do osoby sławnego, chińskiego polityka Moshokuna (孟嘗君, po chiń. Meng Chang), który żył w III w. p. n . e. Był on lordem prowincji Qui oraz Wei, a także jednym z czterech współzawodniczących przywódców podczas wojny domowej. Pewnego razu podczas sytuacji życia i śmierci musiał przejść przez fort w Hungu. Jako, że był człowiekiem, który doceniał nawet nietypowe talenty ludzi, kiedyś przygarnął pod swoją opiekę człowieka, który idealnie naśladował głos piejącego koguta. Dzięki tej zdolności udało się zmylić straże, które miały otworzyć wrota o świcie (anonsowanym przecież kogucim pianiem) i w nocy umknąć tamtędy, wydostając się na wolność. Dlatego nie tylko figura Moshokuna, ale też para kury i koguta są czczone na tym wozie.
6. MOSO YAMA (孟宗山)
Uczony Moso w tradycyjnym chińskim kostiumie, trzymający pędy bambusa i oprószony śniegiem. |
Jest to kolejna platforma, która ukazuje wpływ, jaki miał konfucjanizm na japońskie społeczeństwo.
Kolejny międzynarodowy element - tym razem wielbłądy podczas przemierzania pustyni. |
Dzieci tańczące i grające na instrumentach przed Shijoukasa Hoko. |
Nazwa tej platformy odnosi się do miejsca, skąd pochodzi, czyli Czwartej Aleji (jap. 四条shijou), a w całości "parasol z Czwartej Aleji". Niektórzy badacze uznają, że to była jedna z form w trakcie ewolucji platform, która pochodzi z okresu Muromachi (1337-1573 r.) Według tych samych badaczy wszystkie wozy prawdopodobnie zaczynały, jako święte włócznie i zmieniały się z czasem, zyskując nowe elementy, aż osiągnęły współczesną, bardzo bogatą postać.
Shijoukasa Hoko, którą możemy podziwiać pochodzi z XV w., lecz została odnowiona w 1985 r. Powróciła do festiwalowego repertuaru po 117 latach nieobecności. Jej historia jest dość tajemnicza. W 1872 r. zaginęła, a w żadnych dokumentach nie pojawia się wyjaśnienie, dlaczego. W 1864 r. wielki pożar zniszczył dużą część platform, ale nie wiadomo, co się działo z nią w tamtym czasie. W 1975 r. chotai opiekujący się tą platformą postanowili przywrócić ją do festiwalu i po wielu latach szukania, zbierania funduszy itd. w końcu się udało i możemy oglądać ją w tradycyjnym kształcie. Ma wygląd japońskiego parasola ozdobionego świętym papierem i sosnowym drzewkiem. Jest zbyt mała, by ktokolwiek na niej jechał, więc uczestnicy parady w kostiumach defilują, idąc po jej bokach.
Najciekawszym elementem Shijoukasa Hoko jest uczestnictwo dzieci. Dwaj chłopcy ubrani w jasnoniebieskie stroje i "niedźwiedzie peruki" dzierżąc kije, wykonują taniec bō shibari. Tańczą w takt oryginalnej muzyki wykonywanej prze sześciu innych chłopców na różnych instrumentach perkusyjnych, np. małych bębenkach.
8. KAKKYO YAMA (郭臣山)
Kolejna historia z konfucjańskimi korzeniami. Tym razem uczy ona szacunku do osób starszych -podstawowej wartości w konfucjanizmie, bowiem starszyzna (tak, Wasi rodzice, dziadkowie i babcie) to osoby, które noszą w sobie doświadczenie i mądrość dekad. Przymioty, które my też nabędziemy z wiekiem, ale z tego względu, że oni je już mają, a my nie - należą im się szczególne względy.
Kakkyou (chiń. Guo Ju ) był biednym Chińczykiem, którego rodzina cierpiała głód (to ten w granacie - Was też dziwi, dlaczego głodujący biedak wygląda tak bogato? :P). Zdesperowany postanowił poświęcić własnego synka, aby zapewnić więcej jedzenia starszej matce. Kopiąc grób dla dziecka, znalazł garniec ze złotem - nagrodę za poświęcenie, którego chciał dokonać (bardzo pouczające =.=). Scena z platformy ukazuje szczęśliwe zakończenie, gdy ojciec i syn mogą się ponownie spotkać i żyć razem.
Ciekawe jest to, że do naszych czasów w Chinach istnieje grób Kakkyou, do którego Chińczycy odbywają pielgrzymki. Jest ona częścią Świątyni Obowiązkowego Syna w Yiwu w Chinach (co zabawne - jest to miasto partnerskie polskiego Jaworzna ^.^)
Najstarsze ozdoby na tej platformie pochodzą z XVII-XVIII w. i można je poznać po wypłowiałych, zbrązowiałych kolorach. Jest też jedyna platforma posiadająca dach.
9. TSUKI HOKO (月鉾)
Kolejna platforma, na której zamiast chigo jedzie lalka. |
Tsukiyomi no Mikoto jest bóstwem księżyca, ale też ma związki z wodą - co zapewne tłumaczy różne wodne motywy dekoracyjne na platformie. W środku wozu w sosnowym drewnie jest figura bóstwa.
Na szczęście święty wóz przetrwał wszelkie pożary wstrząsające Kioto, m.in ten z 1864 r., gdy zostały zniszczone np. Ayagasa Hoko, czy Ofune Hoko. Jest też jednym z najstarszych, biorących udział w paradzie i posiada ogromną kolekcję skarbów.
Na szczególną uwagę zasługuje pięknie malowany sufit we wnętrzu platformy, który wykonał osiemnastowieczny artysta Okyo Maruyama (1733-1795 r.). Są to rośliny i kwiaty, a także wachlarze ze scenami z starożytnej opowieści o księciu Promienistym (Genji Monogatari). Oprócz tego wóz ozdobiony jest cennymi dywanami z Indii i Turcji. W miejscu ekspozycyjnym Tsuki Hoko można zobaczyć jeden z najcenniejszych skarbów - perski dywan z Lahore pochodzący z XVII w.
Gdy w kręgu kultury zachodniej wierzy się, że na księżycu mieszkają starzy ludzie, albo jest on zrobiony z sera - tak dla Japończyków księżyc zamieszkują białe króliki. Dlatego możemy podziwiać śliczne rzeźby królików przy szczytach dachowych wykonane przez siedemnastowiecznego artystę Hidariego Jingoro. |
10. TORO YAMA (蟷螂山)
Tourou Yama nazywana wcześniej też Kamakiri Yamą (modlącą się modliszką) - obydwie nazwy odnoszą się do mechanicznej rzeźby modliszki stojącej na dachu. Czemu modliszka? Starożytne chińskie przysłowie sławi odwagę modliszek i mówi, że "nawet jeśli modliszka nie jest w stanie zatrzymać wozu zaprzężonego w woły - to mimo to jest wystarczająco dzielna, by przynajmniej spróbować".
Ten azjatycki symbol odwagi i waleczności odnosi się do czternastowiecznego, kiotyjskiego dostojnika Shijou Takasuke (四条 隆資). Pan Shijou trochę przeliczył się ze swoją siłą i na swojego rywala wybrał późniejszego shoguna - Ashikagę Yoshiakirę (足利義詮). Oczywiście nie skończyło się to dla niego dobrze. Na 25 lat po jego śmierci (1367 r.) jego rodzina, która zamieszkiwała przy Czwartej Aleji w Kioto - sprezentowała festiwalowi tą oto platformę, która była trochę jak policzek wymierzony ówczesnym władzom. Zatem nie tylko sam Takasuke mógł pochwalić się odwagą godną modliszki.
Niestety oryginalny wóz został zniszczony przez pożar w 1864 r., rekonstrukcja przywrócona została w 1981 r. Na nasze szczęście oryginalna modliszka i wóz zaprzęgany w woły przetrwał i został odrestaurowany. Mechanizm poruszający rzeźbą został naprawiony i ten cud sprzed wieków może cieszyć Nas i teraz. Tamaya Shōbei IX jest jedynym żyjącym Mistrzem Marionetek Karakuri i rokrocznie przyjeżdża do Kioto z Nagoyi, aby zająć się poruszaniem modliszką.
11. ABURATENJIN YAMA (油天神山)
Nazwa tej platformy odnosi się do bóstwa w niej czczonego, czyli już raz omawianego Tenjina (staruszek jest bardzo popularny ;), a także miejsca przechowywania wozu, czyli ulicy Aburanokoji.
Jak widać jej wygląd jest dość skromny - dwie bramy torii, mała światynka, a także drzewo sosny i śliwy.
Mały posążek portretujący Sugawarę Michizanego znajdujący się w środku chramu należał do rodziny dostojników żyjącej w okolicy w czasach Heian (794-1185 r.) A ta informacja sugeruje, że Tenjin jest czczony tam już przez ponad tysiąc lat.
Zazwyczaj członkowie chounai decydują się na zamówienie replik posiadanych skarbów, aby wykorzystać je do ozdabiania platformy. Tymczasem chounai opiekujący się Aburatenjin Yamą postanowili zamówić gobeliny inspirowane "Damą z jednorożcem" z Cluny. Jak tłumaczą "tradycja Gion Matsuri polega na tym, aby zbierać i dzielić się tym, co jest najlepsze na świecie".
12. URADE YAMA (占出山)
Cesarzowa Jinguu podczas odprawiania wróżb |
Nazwę tej platformy możemy przetłumaczyć, jako "wróż i idź" od słów wróżba "占い - uranai" i idź/wyjdź "出る - deru". Skąd takie miano?
Otóż na wozie przedstawiona jest scena, w której bierze udział cesarzowa-szamanka Jingū. Żyła ona w III w. i jest postacią na poły legendarną. A już jej historia ma bardzo wiele wspólnego z niesamowitą baśnią. Swoje władanie zaczęła w 201 r., przyjmując nowe imię (神功皇后 Jingū-kōgō - wcześniej prawdopodobnie nazywała się Okinagatarashi-hime 息長帯比売). Widzimy, jak łowi ryby, prosząc bogów o proroctwo. Przez liczbę ryb, które miała złowić mogła dowiedzieć się, czy jej podróż do królestwa Silla (obecnie jest to część Korei) miała zakończyć się sukcesem czy porażką. Wedle starożytnej japońskiej kroniki podobno cesarzowej z bogami u jej boku udało się podbić zamorskie królestwo bez walki i po trzech latach powróciła da kraju, przywożąc bogatą daninę.
Z jej historią powiązane są też dwie inne platformy - Fune Hoko i Oofune Hoko, pokazujące jej morską podróż do i z Silla. Co najciekawsze - według kronikarza przed podróżą zaszła w ciążę z poprzednim cesarzem, który niedługo potem zmarł, a dziecko urodziła dopiero po powrocie... Był to zdrowy chłopiec, który potem został cesarzem Ojinem deifikowanym, jako bóstwo Hachiman.
Z tego też powodu sama Jingū postrzegana jest, jako opiekunka kobiet w ciąży i porodów, a specjalne amulety w tej intencji można zakupić na stoisku przy skrzyżowniu ulic Karasuma oraz Nishiki Koji. Przez stulecia arystokratki, które zostały pobłogosławione bezproblemowym porodem i zdrowymi noworodkami w podzięce oddawały boskiej cesarzowej swoje cenne kimona. Wiele z nich można zobaczyć w punkcie przy platformie.
Jako, że miałam pecha i nie uczestniczyłam w paradzie - wiele zdjęć jest zaczerpniętych z internetu. Informacje czerpałam głównie z przewodnika po Gion Matsuri, który darmowo dostałam w punkcie informacji turystycznej. Ale ze względu na to, że o samych platformach było tam niewiele ciekawostek - posiłkowałam się stronami takimi jak:
https://en.wikipedia.org
http://gionfestival.org (bardzo dokładny opis całego festiwalu)
http://en.gigazine.net/news/20090717_gion_yamaboko01/ (bardzo dużo zdjęć z parady)
https://www.kyokanko.or.jp/gion/ichiran.html (strona po japońsku)
Jako, że w czasie szukania informacji ten artykuł bardzo się rozrósł to czeka nas jeszcze jedna część o wozach na Sakimatsuri, a takze część 3 o wozach na Atomatsuri :) Poprzedni artykuł możecie znaleźć tutaj: "Gion Matsuri (祇園祭り) część 1".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz